|
|
|
Wszystko tnę nożykiem introligatorskim. Tylko ludziska uważajcie! Bo to niebezpieczne narzędzie, a dykta to nie karton!
|
Kleję oczywiście Wikolem.
|
Z grubej tektury (w moim przypadku stary segregator na dokumenty) wycinam wsporniki poprzeczek.
|
Wzmacniam w ten sposób konstrukcję.
|
Gotowe maszty kleję na makiecie - dodatkowo usztywniając je wspornikiem z boku.
|
Już niewiele brakuje do pełnego koła ślimaka.
|
Prace przy budowie szkieletu makiety nabrały tempa.
|
Każde podtorze wzmacniam po bokach grubą tekturą.
TO WAŻNE!.
|
Pierwsze przymiarki z torami. Szyny są z demontażu ze starej makiety.
|
Tory przyklejam punktowo Vikolem - potem obowiązkowa jazda próbna.
|
Podczas schnięcia przytrzymuję czymś ciężkim.
|
A to już szkielet pierwszego wjazdu do tunelu z arkadami.
|
Stawiam wręgi pod stację.
|
A to już drugi ślimak wzmocniony tak, aby się do niego dostać z boku. A swoją drogą browarek był cymuśny!
|
Makieta rośnie w szerz i w górę!
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz